🔹 1. Ciało: co WARTO, a co NIE WARTO robić
WARTO:
✔️ Ćwiczyć oddech i głębokie mięśnie brzucha – nawet przez minutę dziennie
✔️ Wychodzić na spacery (z wózkiem, psem, w samotności – byle ruszyć nogami)
✔️ Jeść normalnie – nie „dietować”, tylko dać sobie energię i białko
✔️ Ruszać się bez presji – taniec do bajki, rozciąganie w piżamie = też się liczy🙂
NIE WARTO:
❌ Ciśnieniować się siłownią zaraz po połogu
❌ Porównywać się z mamami z Instagrama
❌ Robić planków i wyskoków, jeśli brzuch i dno miednicy mówią „jeszcze nie dziś”
🔹 2. Głowa: jak nie zwariować i wracać do siebie po swojemu
– Zgodziłam się na to, że nie muszę od razu „wracać do formy”
– Zaczęłam celebrować poranki, kiedy zostawałam z Felkiem w łóżku dłużej – zabawa w piżamie też jest aktywnością 🧸
– Kiedy zasypiał na pierwszą drzemkę, nie goniłam z mopem. Szłam spać jeszcze na godzinkę. Bez wyrzutów.
– Skreśliłam z planu rzeczy, które nie mają znaczenia tu i teraz
🔹 3. Co działało u mnie? – praktyczna lista
☑️ Małe, ale codzienne ruchy – serio, czasem wystarczyło 10 minut
☑️ Spacer jako reset głowy (i wymówka na kawę na wynos ☕)
☑️ Śniadania! I to nie resztki z talerza dziecka
☑️ Rozmowy z innymi mamami, nawet online – cudownie wiedzieć, że nie tylko ja „tak mam”
☑️ Rezygnacja z perfekcji – lepiej mieć uśmiechniętą mamę niż lśniący zlew
🔹 4. Co kompletnie mi się nie sprawdziło?
🚫 Treningi z YouTube z panią, która wyglądała jakby nigdy nie była w połogu
🚫 Fit przepisy z 18 składnikami, których nie mam w domu
🚫 Udawanie, że wszystko gra, kiedy oczy na zapałki
🚫 Presja, że coś MUSZĘ – jedyne co muszę, to... oddychać i karmić (dziecko lub siebie)
🔹 5. Podsumowanie:
Nie chodzi o to, żeby wrócić do „dawnej siebie”. Chodzi o to, żeby znaleźć nową siebie, która może nie ma talii osy, ale ma siłę, żeby unieść dziecko, kawę, ogarnąć dom i jeszcze swoje emocje.
🎁 BONUS?
Zostaw komentarz lub napisz mi wiadomość – wyślę Ci moje 3 ulubione 10-minutowe ruchowe „rytuały dla mam”. Bez spiny. Bez potrzeby maty. Bez wymówek.❤️
N.🩷
Add comment
Comments