Kiedy zostajesz mamą – świat się zmienia. Ale kiedy zostajesz mamą za granicą, zmienia się wszystko podwójnie.
Jestem członkiem wielu grup dla mam mieszkających w Anglii i nie da się nie zauważyć, jak wiele kobiet czuje się tu samotnie. Czasem są tylko z partnerem, który znika w pracy na całe dnie. Czasem zupełnie same – bez rodziny, bez przyjaciółek, bez mamy, której można się wyżalić, bez babci, która przytuli lub ugotuje rosół.
To właśnie brak wsparcia boli często najbardziej.
Bo przecież nie chodzi tylko o zmęczenie fizyczne, ale o to, że czasem po prostu potrzebujesz drugiej osoby. Do rozmowy. Do zrozumienia. Do tego, by powiedziała: „Robisz to dobrze, nawet jeśli dziś czujesz się słaba.”
Dlatego chciałabym dzisiaj powiedzieć Ci: nie jesteś sama.
Naprawdę warto szukać kontaktu – choćby właśnie przez grupy dla mam. To nie tylko przestrzeń do zadania pytania czy poszukania porady. To miejsce, gdzie można odnaleźć osoby w podobnej sytuacji. Może kogoś, kto mieszka kilka ulic dalej i też szuka spacerowej koleżanki. Może kogoś, kto ma dziecko w podobnym wieku i tak jak Ty marzy, by jego maluch miał kontakt z rówieśnikami. Dzieci uczą się przecież nie tylko przez zabawki, ale przede wszystkim przez relacje – tak jak i my, dorosłe.
Zdrowe relacje to też dbanie o siebie.
Czasem jedno spotkanie z kimś, kto nas rozumie, potrafi przywrócić nam siły, których brakowało przez wiele tygodni. A już wspólna kawa z inną mamą – to prawdziwa terapia. Bez ocen, bez porównań, za to z mnóstwem śmiechu i poczucia: „Też tak mam.”
Mam to szczęście, że właśnie tu, w Anglii, jest przy mnie moja siostra. A teraz… również przyszła mama! To cudowna wiadomość, która sprawia, że czuję ogromną wdzięczność. Mamy jeszcze więcej wspólnych tematów, wspieramy się jak nigdy wcześniej – a świadomość, że nasze dzieci będą się razem wychowywać, daje mi tyle radości! Wiem, że nie każda mama ma kogoś bliskiego obok, dlatego jeszcze bardziej chcę się dzielić tym wsparciem tutaj – z Tobą.
Na koniec chcę Ci powiedzieć: jeśli dziś czujesz się samotna – sięgnij po kontakt. Może na grupie, może do sąsiadki, może przez wiadomość do znajomej mamy z przedszkola. A jeśli potrzebujesz napisać – możesz napisać i do mnie.
Pamiętaj: jesteś silna. Ale nie musisz być sama.
Na marginesie…
Wiem też, że wsparcie (lub jego brak) odbija się na relacji z partnerem. U mnie małżeństwo również mocno to odczuło – i choć dziś jest lepiej, droga do tego była długa. Ale to temat, któremu chcę poświęcić oddzielny wpis, bo zasługuje na szczerość i uwagę. Wrócimy do tego.
N.🩷
Add comment
Comments